środa, 12 listopada 2014

Zgierscy narodowcy na Marszu Niepodległości


Jak co roku 11 listopada zgierscy narodowcy udali się do Warszawy na Marsz Niepodległości, w tym roku idący pod hasłem "Armia patriotów".



Zaraz po wyjeździe - na węźle autostradowym w Strykowie na uczestników wyjazdu czekała policyjna blokada, która wylegitymowała uczestników wyjazdu. W efekcie autokar dojechał do Warszawy parę minut po godzinie 15, już po rozpoczęciu Marszu. Niezwłocznie włączyli się oni w kolumnę marszową, liczącą ponad 100 tysięcy osób.


W trakcie Marszu doszło do ataków na jego uczestników, dokonanych przez zamaskowanych chuliganów, którzy działali przy całkowitej bierności policji. Oddziały prewencji po zaatakowaniu ich przez chuliganerię zadziałali w typowy dla siebie sposób, blokując trasę Marszu i "wprasowując" uczestników zamieszek w kolumnę marszową. Do prowokacji doszło również na błoniach pod Stadionem Narodowym gdzie policja atakowała granatami hukowymi, gazem i armatkami wodnymi zarówno uczestników zamieszek jak i wiecu kończącego Marsz Niepodległości.


Zachowanie zarówno policji jak i chuliganów było skandaliczne. Doszło do sytuacji, gdy policja "likwidując zamieszki" przypuściła szarżę nie tylko na uczestników zamieszek, ale też na Straż Marszu Niepodległości i uczestników marszu, spychając ich z jezdni w krzaki koło Stadionu Narodowego. Wcześniej, zamiast wyłapać chuliganów po pierwszych incydentach, "hodowano" zamieszki, co było obliczone na zniszczenie Marszu 

Powrót odbył się w dobrych nastrojach i o dziwo bez eskorty policji.

Kasztan

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz