czwartek, 29 sierpnia 2013

64 lata od śmierci legendarnego narodowca

Jeden z czołowych ideologów obozu narodowego w latach 30., organizator słynnej "wyprawy myślenickiej" i działacz konspiracyjny.  Adam Doboszyński, 64 lata temu został zamordowany przez UB strzałem w tył głowy za rzekomą..." współpracę z wywiadem hitlerowskich Niemiec i Stanów Zjednoczonych"

Doboszyński przyszedł na świat 11 stycznia 1904 r. w Krakowie, w rodzinie ziemiańskiej. W czasie wojny polsko-bolszewickiej przez kilka miesięcy walczył jako ochotnik w 6. pułku artylerii ciężkiej. W 1920 r. zdał maturę a następnie podjął studia na Uniwersytecie Warszawskim na wydziale prawa, skąd po kilku miesiącach przeniósł się do Wyższej Szkoły Technicznej w Gdańsku.

Podczas studiów działał w organizacjach narodowych, był współzałożycielem „Bratniej Pomocy Zrzeszenia Studentów Polskich” oraz prezesem Związku Akademików Gdańskich "Wisła". W 1925 r. ukończył studia, uzyskując dyplom inżyniera budowlanego. W kolejnych latach kontynuował naukę w Szkole Nauk Politycznych w Paryżu, którą przerwał z powodu kłopotów materialnych rodziny.

środa, 21 sierpnia 2013

I jak tu budzić patriotyzm...

W ostatni czwartek - 15 sierpnia - obchodziliśmy Święto Wojska Polskiego i uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - jednocześnie rocznicę największego polskiego zwycięstwa zbrojnego w XX wieku. Uczestnicząc w tym dniu w oficjalnych obchodach tegoż święta, niestety bardzo sztampowych, kołatała mi się ta myśl: "I jak ma się wśród Polaków budzić patriotyzm, kiedy w rocznicę takiego zwycięstwa nie potrafi się zaakcentować, że Polacy zwyciężać potrafią".

W Zgierzu już od jakiegoś czasu każde święto państwowe obchodzone jest podwójnie - na obchodach "oficjalnych" organizowanych przez miasto i obchodach "obywatelskich" organizowanych przez partię Prawo i Sprawiedliwość i jej przybudówki. 15 sierpnia miasto przygotowało skromniejszy (wakacyjny?) program - uroczystość na grobach żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1920 r. i 1939 r. - zazwyczaj oficjalne uroczystości obejmowały mszę w kościele pw. św. Katarzyny i uroczystość pod tablicami na Urzędzie Miasta. 

niedziela, 11 sierpnia 2013

Nie chcemy imigranta - chcemy repatrianta!

Przewodniczący maltańskiego parlamentu spotkał się z podsekretarz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Spotkanie dotyczyło polskiej pomocy w uregulowaniu kwestii imigrantów przybywających na Maltę. Polska zgodziła się przyjąć 50 takich osób. Są to uchodźcy z północnej Afryki. 

To pierwszy krok do otwarcia granic Polski dla muzułmańskich imigrantów z Afryki, którzy w krajach Europy Zachodniej wywołują cywilizacyjny konflikt. Konflikt - dodajmy- który objawia się od niedawna krwawo.

Narodowcy nie pozwolą, aby Polsce zgotowano ten sam los. W związku z tym Ruch Narodowy zainicjował akcję:

Nie chcemy imigranta - chcemy repatrianta!

wtorek, 6 sierpnia 2013

Powstańcy warszawscy ze Zgierza - cz. 2

Jest już po 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego - nie oznacza to jednak, że mamy zapomnieć o powstańcach. Oto dalszy ciąg życiorosów zgierzan - powstańców warszawskich. Tym razem tych, którzy  polegli w walce.

Podchorąży Jerzy Kordowski "Jur" - urodzony w Sochaczewie 15.08.1906 roku. Harcerz, uczeń Gimnazjum Staszica, absolwent Politechniki Warszawskiej, drogomistrz miasta Zgierza. Zagrożony aresztowaniem uciekł do Warszawy, ostrzegając jednocześnie wiceprezydenta miasta Leopolda Zajączkowskiego (członka Stronnictwa Narodowego) przed grożącym mu aresztowaniem. Zajączkowski pozostał w mieście, został aresztowany i zginął w obozie koncentracyjnym. W powstaniu walczył na Starym Mieście, walczył w batalionie "Dzik". 19.08.44 został ranny. Przeszedł kanałami do Śródmieścia. 6 września 1944 r. poległ zasypany przy ulicy Szczyglej 3. Spoczywa w kwaterze batalionu "Zośka".

piątek, 2 sierpnia 2013

Narodowy Zgierz powstańcom warszawskim

 1 sierpnia na zgierskim Starym Cmentarzu przy ul. ks. Skargi odbył się Apel Pamięci Powstańców Warszawskich, zorganizowany przez Narodowy Zgierz. W Apelu wzięły udział delegacje łódzkiego koła Młodzieży Wszechpolskiej, Klubu im. Romana Dmowskiego, zgierskiego fanklubu Widzewa Łódź, żołnierz Armii Krajowej – mjr Marian Stachera oraz zwykli mieszkańcy naszego miasta – razem około czterdziestu osób. O 17:00 – w godzinę „W” zawyły syreny, a po minucie ciszy rozpoczął się apel.